Krokiety z grzybami

Zbieraliśmy, czyściliśmy, sortowaliśmy i zabezpieczaliśmy  nasze z trudem uzbierane grzybki. Teraz możemy odebrać nagrodę. Czyli coś pysznego, idealnego na zimowe dni. Np na karnawałowe spotkanie w gronie przyjaciół.

W "grzybnych" sezonach, gdy nazbieram dużo prawdziwków, robię część marynat z samych niewielkich kapeluszy. Zostają całe wielkie, zdrowiutkie i twarde trzony. Najczęściej kroję je w plastry, duszę na złoto na maśle, pakuję w torebki i zamrażam. Później wystarczy taki pakiecik wyjąć z zamrażary i zrobić np

KROKIETY

Cebulę kroję niezbyt starannie i rzucam na patelnię z masłem. Podduszam do zeszklenia i zezłocenia (nie przypalam na brązowo).

Później dodaję zamrożony pakiecik ogonkowy (UWAGA - nie rozmrażać, tylko wrzucić zamrożone, są wtedy jak świeże - prosto z lasu).

i smażę z cebulą aż grzyby się rozmrożą, złapią temperaturę. Czekam jeszcze z 5 minut, mieszając te pachnące cuda. Przyprawiam tylko solą i pieprzem. Słodkawe i delikatne prawdziwkowe trzony nie potrzebują nic więcej.

Kiedy wszystko jest już porządnie odparowane trzeba odczekać aż trochę wystygnie.

A później - do maszynki do mielenia z grubym sitkiem. Jak ktoś ambitniejszy 😉 - można posiekać nożem.

Masą smarujemy zwykłe naleśniki, zawijamy w kopertę. Później taki pakiecik obtaczamy w rozbełtanym z odrobinką wody jajku, dobrej bułce tartej i na patelnię. Z masłem, oczywiście. Teraz pozostaje nam kontrolowanie temperatury, żeby panierka się nie przypaliła, a środek wystarczająco nagrzał. Podajemy gorące, najlepiej z barszczykiem z zakwasu własnej roboty i pałaszujemy ze smakiem :) .

I wspominamy z tęsknotą nasze grzybobrania. Smacznego.
PS
To wersja "wypasiona", z samymi grzybami, dla zbieraczy i posiadaczy dużej ilości takich dóbr. W razie niedoboru grzybów, zawsze możemy dodać do farszu uduszoną kapustę lub pasztet celem zwiększenia ilości pyszności 😊