14.12.2020

Gołąbki z kaszą pęczak i grzybami suszonymi - pyszne vege i garstka dobrych wiadomości o grzybach

 



Sezon za nami.
Grzybków nazbieraliśmy? No nazbieraliśmy. To najwyższy czas robić z nich pyszności. Nie dość, że smakowite, to pełne zdrowia. 
Nareszcie, po latach wysłuchiwania bzdur o braku wartości grzybów (poza smakowymi) naukowcy zabrali się rzetelnie za temat i już od paru lat raczą nas znakomitymi wieściami o wspaniałych właściwościach prozdrowotnych naszych smakołyków.


Wiadomo, że najwięcej jest w nich wody. W tzw "suchej masie" same dobroci (oczywiście w tych jadalnych więcej niż raz).
Witaminy:
A (zwłaszcza w tych koloru żółtego czy pomarańczowego, jak kurki czy rydze)



 


B1 (w ilościach zbliżonych do drożdży!!), 
B2, B5,
PP - czyli niacyna (B3),
D, której tak brakuje na naszej szerokości geograficznej. 
Jeśli suszymy grzyby na słońcu zwielokrotniamy jej ilość.

Poza tym białko (leśne mięso), 
Bardzo niewiele tłuszczów, ale w większości tych zdrowych, nienasyconych. 
Minerały, takie jak żelazo, potas, fosfor i sporo innych.
Chityna, czyli rodzaj błonnika.
Aminokwasy egzogenne, czyli te których sami nie potrafimy wytworzyć (w prawdziwkach 8 rodzajów),




betaglukany...

Trudno wymienić wszystkie dobroci jakie oferuje nam las wraz z grzybami. I nie tylko las, bo również to, co możemy kupić w sklepach, czyli boczniaki, 



shiitake lub pieczarki są bogatymi źródłami składników o których napisałam. 

No ale już dość rozpływania się w zachwytach nad grzybami. Pora jakoś wprowadzić te dobrodziejstwa do organizmu, więc obiecany w tytule przepis na gołąbki. 
Rzadko napotkacie u mnie tak totalnie wegańskie przepisy, bo mięsożerna jednak jestem. Ten jest jednak tak postny i zarazem rozpustnie pyszny, że śmiało można go zaserwować na wigilijną kolację.

Gołąbki z kaszą pęczak i grzybami suszonymi w sosie grzybowym.

Zacznę od kapusty. W sklepach pojawiła się bowiem kapusta "gołąbkowa". Wygląda toto jak lekko wypchany beret, nie jest okrągła tylko płaska. Tu widać jej kształt. 





Ma duże, płaskie liście, bez wgłębień i wybrzuszeń które w zwykłej kapuście tak utrudniają ich rozdzielanie. I tym mnie "kupiła" (oczywiście po tym, jak ja kupiłam ją). Bo mogę wyciąć głąb i zdjąć wszystkie liście bez obgotowywania całego kapuścianego łba. Są cienkie, ale elastyczne i wytrzymałe. 
Później parzę je partiami po 2-3 we wrzątku. Oczywiście główny nerw trzeba spłaszczyć podcinając nożykiem, ale to już fraszka.

Liście sobie stygną i czekają na transformację w gołębie.

Farsz można zrobić w dowolnym momencie, albo poprzedniego dnia, albo w dniu robienia gołąbków.
Trzeba jednak pamiętać, że w przeddzień najlepiej namoczyć i grzyby suszone (u mnie prawdziwki i podgrzybki) i pęczak.
Przed robieniem farszu muszą już być ugotowane. Pamiętajcie, żeby nie wylewać wywaru spod grzybów - przyda się bardzo.
Teraz już wszystko idzie szybko. Ze 2-3 cebule byle jak pokrojone duszę na złoto. Ja podsmażam je na maśle, ale może być dowolny tłuszcz czy olej.
Dodaję odcedzone obgotowane grzyby i wszystko duszę parę minut dolewając troszkę wywaru z grzybów. Czekam, aż wszystko się ładnie poddusi, odparuje, a później ostygnie. Przepuszczam przez maszynkę do mięsa z sitkiem o dużych oczkach. Tym samym unikam żmudnego siekania cebuli i grzybów 😉 .
Łączę z ugotowanym pęczakiem w proporcjach jakie lubię. Grzybów mi nie brakuje, więc robię mniej więcej pół na pół. Doprawiam tylko solą i pieprzem, musi być troszkę przesadnie doprawione, bo część wniknie w kapustę.
I później na listek, zawijam jak krokiety




i układam w wyłożonej pozostałymi z kapusty liśćmi brytfannie. Podlewam bulionem lub wodą, dodaję parę ziaren ziela angielskiego, pieprzu, kilka listków laurowych, parę ząbków czosnku i trochę pomidorów. 



Przykrywam następnymi liśćmi i pokrywką. Teraz do piekarnika nagrzanego do 160 stopni.
Piekę (duszę) tak ok 1,5 godziny, później zdejmuję pokrywkę i liście z wierzchu i czekam, aż gołąbki się lekko zarumienią. Można również gotować w garnku, ale ja wolę z piekarnika. 

Sos najprostszy z możliwych. Wywar po grzybach jeśli potrzeba redukuję, dodaję śmietanę lub zagęszczam mąką/zasmażką i doprawiam solą i pieprzem. 

I można się bezkarnie opchać takimi gołąbkami. I zdrowo, i błonnikowo, i postnie, i niskokalorycznie. 


Na fotce dwa rodzaje, bo piekłam razem: grzybowo-pęczakowe z sosem grzybkowym i mięsno-ryżowe klasyki z pomidorowym. Ach! 😋
A że była mowa o Wigilii, to czas już wstawić zakwas na barszcz, przypominam przepis - KLIKNIJ



2 komentarze:

  1. I merytorycznie, i przepysznie, i w dodatku ślicznie! :) Zdrowego i białego świętowania, i niech wiewiórki, sarny i łosie dorzucą swoje świąteczne "cosie". Uściski...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Krysiu! Miło Cię widzieć i odesłać równie ciepłe życzenia, oby do lepszego :)

      Usuń

Gołąbki z kaszą pęczak i grzybami suszonymi - pyszne vege i garstka dobrych wiadomości o grzybach

  Sezon za nami. Grzybków nazbieraliśmy? No nazbieraliśmy. To najwyższy czas robić z nich pyszności. Nie dość, że smakowite, to pełne zdrowi...