11.09.2018

Miłe zaskoczenia


Ogólnie byle jak, jakoś tak dennie, chmurno i durno, więc dla przewietrzenia zmęczonej głowy poszłam sobie do lasu. Niby kojąca zieleń wszędzie wokół mnie, ale ta leśna jakby inna, może ona lepsza? Może jakaś bardziej "treściwa" i skuteczna?... Te wszystkie jony ujemne, takie zdrowe. Może coś wzmocnią, coś poprawią?
Nie biorę koszyka, nożyka, aparatu, telefonu... Po co mi to wszystko, jak i tak pod nogami trzeszczy i chrzęści. Pył sypie się do butów. Brzozy coraz bardziej żółte.
W lesie mchy takie suche. Nie lubię suchego mchu. Chyba żaden grzybiarz nie lubi, wiadomo z jakich względów. Świerkowy las pod domem też taki inny, jakby widniejszy niż zwykle. A z pewnością bardziej trzeszcząco-chrzęszczący.
Rutynowy spacer "grzybową trasą" . Trzeszczy. Ale... z daleka widzę pomarańczową plamkę. Koźlarz pomarańczowożółty? I fakt, jest. Rośnie w tej popielniczce malutki, acz całkiem dorosły i rozwinięty. Jeden jedyny. Zawsze lepiej mieć jednego koźlaczka niż nie mieć. W ręce oczywiście, bo przecież koszyczka nie mam.
Dochodzę do "dzikowego kąta" (taki zawsze zbuchtowany zakręt w lasku) i... podgrzybek w sile rozkwitu. Ciut wypłowiały od słońca*, ale zdrowy i twardy. Rzut oka wokół pozwolił na podjęcie decyzji - podkoszulek w garść i delikatnie wykręcone z suchej ziemi podgrzybki brunatne lądują w "podołku". Wiele ich nie było, ale podołek się wypełnił dokładnie. Śliczne, zamszowe, w większości spore, lecz jędrne.
I maluchów na słoiczek marynaty parę się znalazło.



W domu oczywiście czyszczenie, sortowanie i wszystkie większe wylądowały w dwóch wianuszkach nad specjalnie w tym celu rozpaloną kuchnią opalaną drewnem.



Nie chciało mi się dla takiej ilości szukać i odpalać nieużywanej jeszcze w tym roku suszarki elektrycznej.
Ciekawe, czy gdybym poszła z koszyczkiem, nożyczkiem, aparatem i telefonem też bym znalazła to towarzystwo. Czasem zaskoczenia bywają bardzo miłe.

*Jak pisałam, nie miałam aparatu, więc główne zdjęcie sprzed roku 😃

2 komentarze:

  1. Pisz Elu, pisz!To jest piękne i zabawne.I bardzo fajne.Kochasz naturę.I my ją kochamy torunscy Wilniucy.Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Toruńscy Wilniucy :) Będę pisała, będę, mieliśmy ciężki miesiąc, ale niedługo coś naskrobię:) Całusy, Bożenko, dziękuję ❤️

      Usuń

Gołąbki z kaszą pęczak i grzybami suszonymi - pyszne vege i garstka dobrych wiadomości o grzybach

  Sezon za nami. Grzybków nazbieraliśmy? No nazbieraliśmy. To najwyższy czas robić z nich pyszności. Nie dość, że smakowite, to pełne zdrowi...