tag:blogger.com,1999:blog-6932174098813639542.post6093809623736082457..comments2024-02-25T09:26:48.623+01:00Comments on Antymiasto - mieszkać na wsi, las, grzyby, zwierzęta, działka: Prawdziwki z dębowego laskuEla z Lasuhttp://www.blogger.com/profile/15924670181993459212noreply@blogger.comBlogger6125tag:blogger.com,1999:blog-6932174098813639542.post-46062347363863696482018-11-12T22:22:20.821+01:002018-11-12T22:22:20.821+01:00:) :) Ela z Lasuhttps://www.blogger.com/profile/15924670181993459212noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6932174098813639542.post-30502748705361651192018-11-07T10:05:03.264+01:002018-11-07T10:05:03.264+01:00Takie grzyby to ja dostałem ostatnio jako prezent ...Takie grzyby to ja dostałem ostatnio jako prezent od mojego kolegi. Byłem zdziwiony jak je dostałem.4toys.plhttps://4toys.pl/wozki-spacerowenoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6932174098813639542.post-68173197259860346972018-07-26T22:05:26.319+02:002018-07-26T22:05:26.319+02:00Kiki, świetny patent, mam gdzieś złogowisko staryc...Kiki, świetny patent, mam gdzieś złogowisko starych parasoli, coś sobie znajdę. Choć ja po prostu gubię te gałęzie w szale znajdowania grzybów... Parasol pewnie teź zgubię... A o prawdziwkach tyle - to właśnie jest namiastka polowania. Nigdy nie wiesz gdzie i kiedy trafi Ci się któryś z nich. I w dodatku, w przeciwieństwie do innych grzybów, to one właśnie nie "powiększają" tylko objętości, ale za każdym razem pokazują nam inne oblicze. Dziś "niestety" znów znalazłam koszyk i lestem ze wszystkim spóźniona i nie wyrabiam, ale coś miłego zostaje po takich grzybkowych spotkaniach :) Ela z Lasuhttps://www.blogger.com/profile/15924670181993459212noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6932174098813639542.post-2496116553884356752018-07-26T15:50:40.421+02:002018-07-26T15:50:40.421+02:00Prawdziwki darzę miłością kosmiczno-absolutną. I t...Prawdziwki darzę miłością kosmiczno-absolutną. I to nie z powodu ich walorów smakowo-zapachowych, bo wiele grzybów je pod tym względem przewyższa, ile ze względu na to, z jakim dostojeństwem raczą zaszczycić las swoją obecnością. Te odcienie brązów, faktury i lśnienia...Najlepiej widać to na Twoich, jak zwykle cudownych, zdjęciach. I przyjemność z ich tropienia, domyślania się, gdzie mają miejsce z odpowiednimi warunkami wzrostu. Tu? A może tam? Kosz podgrzybków, choćby najpiękniejszych grubonóżek, nie daje mi tyle frajdy, co kilka sztuk prawuska.<br />A kijaszek mam i ja :) Od tego sezonu. Nie do podpierania się (na szczęście jeszcze nie), raczej do postukiwania w drzewa zanim wejdę w gęstwinę i zaskoczę jakiegoś kopytnego czworonoga (a jest ich u mnie sporo). Kijaszek lekki, zgrabny, wykonany ze starej parasolki, z której usunięto wszystko, co zbędne.Kikinoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6932174098813639542.post-56654146515020810152018-07-25T11:30:02.687+02:002018-07-25T11:30:02.687+02:00Cóż, Ty musisz się wspinać, w górach grzybobranie ...Cóż, Ty musisz się wspinać, w górach grzybobranie zawsze wygląda inaczej i też nie miałabym gałązki, tylko kostur. Szkol go, szkol, bo kręgosłupa szkoda. I się kuruj, najlepiej przykładaj wszędzie sprawcę, czyli Kocieja, koty to uzdrowiciele 😊Ela z Lasuhttps://www.blogger.com/profile/15924670181993459212noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6932174098813639542.post-13950211748348310442018-07-24T23:53:45.225+02:002018-07-24T23:53:45.225+02:00Za wyrażenie miłości dwórkom opieńkom bardzo dzięk...Za wyrażenie miłości dwórkom opieńkom bardzo dziękuję. I ja te hrabianki, zbite w grupki rozchichotane, w uszywniachych kieckach, plisowanych od spodu, darzę miłością i przy wypatrywaniu i przy zbieraniu i przy konsumowaniu (przy czyszczeniu mniej...). Kostur w ręce mnie rozbawił, a to też dlatego, że ja sama bez niego, to jak bez nogi. Tyle, że ja na nim opieram się, po babcinemu, zwłaszcza jak trzeba się wspinać, a po grzyby schylam się, doładowana adrenaliną wybrzuszenia liścia. Zazwyczaj to wtopa, więc powoli zacznę szkolić mój kostur :-P Upału też nie znoszę, więc podziwiam w dwójnasób Twoje samozaparcie. Ja znając życie padłabym po drodze... Ilość zebranych dóbr zachwyciła i rozochociła. Tylko najpierw muszę wylizać rany z porannej akcji ratowania kota, bo kadłubek nieruchomy ja :-D Przecudnej urody obrazki przed snem! Ja dziękuję bardzo <3negatywnahttps://www.blogger.com/profile/06660065216125973152noreply@blogger.com